W końcu odważyłam się pociąć jeden z piękniejszych papierów, który kiedykolwiek wpadł w moje łapki. Ponieważ nie potrafiłabym się z nim rozstać, wykonałam coś dla siebie, a właściwie dla moich płyt CD, które od dziś zamieszkają w motylowym albumie. Dodatków nie ma zbyt wiele, bo po co przysłaniać coś tak doskonałego?
Cieplutko pozdrawiam i z całego serca dziękuję, że do mnie zaglądacie :)
Pięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuńCudowny Aniu!
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten turkusowy motyl i papier, i w ogóle cały folder!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten papier Bo Bunny, do tego stopnia, że kupiłam dwa arkusze i oba wykorzystałam dla siebie: z jednego zrobiłam okładkę albumu, a z drugiego scrap :) mnie ogólnie ciężko rozstawać się z papierami tej firmy, i w ogole je ciąć :D zawsze muszą odleżeć swoje, a najpiękniejsze arkusze zawsze nabywam podwojnie :D
OdpowiedzUsuńTwój album jest piękny :) :*
Mamy w takim razie sporo wspólnego ze sobą :)
UsuńCudowny ten motyl. Ładnie go wyeksponowałaś:)
OdpowiedzUsuńwow ten motylowy album jest cudny pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękny album na płytki. A gdzie kupiłaś te ćwieki ala śróbki?
OdpowiedzUsuńWow, aż mi mowę odjęło :D Świetny album! Papier piękny, nie dziwię się, że żal było ciąć :D Ale wykorzystałaś go wspaniale, wyrzutów sumienia nie powinnaś mieć :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!! Ładna kolorystyka, motyl świetny
OdpowiedzUsuńjest przepiękny!!no i opłacało się pociąć papier bo wyszło cudeńko:)
OdpowiedzUsuńpiękności. Dopiero teraz odkryłam i.. przepadłam.. dobrze, że dziś nie w pracy, bo nagana za zaleganie przed Twoją stroną by mnie na 100 % czekała.. Jedno pytanie - cóż to za ćwieki? Te literkowe...
OdpowiedzUsuńMarchEwko, bardzo chciałabym pomóc, ale niestety nie potrafię. Wszystkie zakupione kiedyś ćwieki mam zmieszane razem w jednym pudle i niestety nazw firm nie pamiętam.
Usuń