Czy gdy projekt Wam się nie powiedzie chowacie go w czeluści szuflady, czy pokazujecie mimo wszystko na światło dzienne? Ostatnie kilka dni spędziłam na dość intensywnym wprowadzaniu zmian w domu i zupełnie wypruło mnie to z chęci tworzenia czegokolwiek. A kalendarz czułam, że już musi być, bo przecież 1/3 miesiąca już za nami... Na pierwszej stronie bałagan zupełnie jak w chałupie i w głowie... Namieszałam mocno z perełkami w płynie, akrylówkami, glossy, brokatami, werniksami, mediami pękającymi i pudrami do embossingu, czego na fotce zresztą nie widać. A efekt mniej niż zadowalający :( Muszę chwilę odpocząć i mam nadzieję, że wena wróci. Zauważyłam, że u mnie to już tak działa - zupełnie jak sinusoida. Zazdroszczę tym zdolniachom, u których nawet słabsze prace są i tak według mnie wybitne. Ach! Jakaś chandra, czy co?
P.S. Nie mogłam się powstrzymać :) Kalendarz przeszedł małą przeróbkę... Zdjęcia pokazują stan aktualny, stara fota wybyła. Rewelacji nie ma, ale powoli zaczyna się wszystko układać. Również, a może i przede wszystkim na domowych półkach. A na pracy mniej mediowo, bardziej niebiesko. Ze śnieżnymi akcentami. Czekam na ten biały puch, czekam...
A przy okazji wspomnę o nowym sklepie z magicznymi papierami.
Ślę życzonka pogody ducha, a chandrze mówię: "Precz!"
Juz chyba z tego zmeczenia zaczelas bredzic! Efekt wspanialy!! Idealny styczen!:-)
OdpowiedzUsuńTo wyzej to pisalam ja Paulette z galerii inspiracji
OdpowiedzUsuńdzięki :) a to czemu wyświetla mi Paolę jestem ciekawa?
OdpowiedzUsuńPiękna mediowa praca. Jestm nią zachwycona
OdpowiedzUsuńJak dla mnie każda Twoja praca jest wybitnie inspirująca, także nie dołuj się. Czasami bywają takie dni.
I mnie one nie omijają, uwierz.
Kalendarz jest piękny! Tak, jak wszystkie Twoje prace. Dla mnie są one idealne! Zachwycam się każdą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i pozytywnych myśli życzę :*
Bardzo uroczy i piękny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńOj chyba każdy ma takie dni, ale po tej pracy w ogóle nie widać, że miałaś chandrę. Buziaki i poprawy nastroju życzę :*
OdpowiedzUsuńOj, już połowa miesiąca a ja nic nie zrobiłam. Nie miałam czasu, ale przyznaję, że i weny również :-)) A po tak długim okresie "nic nie robienia" ciężko mi za cokolwiek się zabrać. Dzisiaj mam dzień wolny i nic... Ja jeszcze nie przebieram w projektach do pokazania i nie do pokazania, bo wciąż mam ich malutko. Mam tylko kilka kartek sprzed założenia blogu i wciąż się waham czy je umieszczać, bo jakieś takie biedniutkie są :).
OdpowiedzUsuńA kalendarz jest słodki i maluszek również :)