Niekonwencjonalne, hardcorowe wręcz - jak mawia mój mąż - zestawienie, czyli upchnięcie nieśmiertelnika w pierwszokomunijnym pudełeczku. Tak mi jakoś przyszło do głowy, gdy otrzymałam zlecenie na pamiątkę dla chłopca zamiłowanego w militariach. Generalnie prostota - wojskowe kolory, wygrawerowany nieśmiertelnik i kilka ćwieków na kształt wojskowych guzików (nie miałam już głowy do tego, by załatwiać oryginalne). Sama praca nad pudełkiem była jak ćwiczenia na poligonie. Od 22 do 4 nad ranem, bo synek budził się co godzinę i musiałam do niego latać, co wybijało mnie z roboty. Praca na ostatnią chwilę, bo czekałam na przesyłkę z nieśmiertelnikiem, który dotarł w piatek, a musiałam znać jego wymiary, by zrobić pasujące pudełeczko (miało być mniejsze niż 10 cm). Całe szczęście zdążyłam, fotki robiłam już przy znajomym odbierającym w sobotni poranek pamiątkę. Uff!!! A oto efekty:
Może i nie jest to "tradycyjna" pamiątka komunii, ale za to jaka wyjątkowa i ładna :-)
OdpowiedzUsuńMoże i hardcorowe.. ale efekt niesamowity! Super pamiątka i świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń... niesamowite!
OdpowiedzUsuń