Czas ucieka mi przez palce. Jak zwykle zresztą przed dłuższym wyjazdem, w scrapowym moim światku małe urwanie głowy :) Większość wieczoru zajął mi robiony od podstaw notatnik, więc na ten projekt mogłam poświęcić zaledwie chwilkę, bo chcę w drodze wyjątku położyć się wcześniej, czyli o 1. Widzę zresztą, że już nie zdążyłam... Powstał kalendarz naścienny recyclingowy. Do pewnej kanciapy bez okna. W celu rozjaśnienia wnętrza. I oczywiście z życzeniami wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla urzędujących tam osób :)
Przesyłam serdecznie uściski. Mam nadzieję, że u Was trochę spokojniej.
przepiękny,bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńPiękny kalendarz!
OdpowiedzUsuńJeśli Cię to "pocieszy", to u mnie również trwa szaleństwo przedświąteczne :)
Pozdrawiam serdecznie.
No moja droga, ostatnio nas zasypujesz pięknymi ekspresowymi pracami -są po prostu świetne:) Kalendarz na pewno rozświetli wnętrze:)
OdpowiedzUsuńprzecudny kalendarz!!
OdpowiedzUsuńPiękny, rozświetliłby nie jedno wnętrze:)
OdpowiedzUsuńŚwietny, w pięknych kolorach :)
OdpowiedzUsuńŚliczny!:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest!!!
OdpowiedzUsuńCudownie ciepły i delikatny... te motyle... miód :))
:*
Ania, ja Cie bardzo proszę zrób mi taki kalendarz rewelacja!!!, to jest bardzo fajny pomysł i w sumie o czymś takim myślałam jak ostatnio rozmawiałyśmy
OdpowiedzUsuńIwona
Pięknie wykorzystałaś opakowanie :) U mnie jeszcze leży w szufladzie i czeka na swoją kolej :))
OdpowiedzUsuńIwona, nawet nie wiesz, jak miło Cię tu widzieć na blogu. Super, że wpadłaś do mnie z wizytą :) Oczywiście kalendarz mogę zrobić, ale szczegóły musimy już omówić przy sylwestrowym szampanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny - a kolory fantastyczne:))
OdpowiedzUsuń