W końcu któryś z moich albumów doczekał się zdjęć (tych w środku) i dzięki temu zasłużył na publikację :) Zaczęty w marcu, natomiast fotki wywołane z wieloma komplikacjami kilka dni temu. Ale udało się! Papiery zakupione konkretnie pod ten projekt, podobały mi się tak bardzo, że nie chciałam ich zbyt bardzo przysłaniać, stąd brak warstw i oszczędne zdobienia. Zresztą minki i tak przebijają dla mnie wszystko - ubóstwiam je! Żałuję tylko, że te najlepsze zazwyczaj trudno uchwycić na zdjęciu, gdyż trwają przecież ułamek sekundy.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam po więcej szczegółów
tutaj.