Kalendarz dla osoby, której spodobał się ten ekspresownik. Dość ryzykowne przedsięwzięcie, bo zupełnie inny. Tamten w wersji romantycznej, ten lekko grungowy - ale nie poszalałam za mocno. Postawiłam na prostotę plus kilka dodatków, a wszystko to w ulubionej kolorystyce nowej właścicielki. Po przemianach w domu Łucznik stoi pod ścianą graniczącą z pokojem dziecka i zastanawiam się, co by tu zrobić, by znów na moje prace powróciły przeszycia, a synek nadal smacznie spał? Hmm...
Pozdrawiam ciepło i zmykam, bo wiele obowiązków na mnie czeka. A w nagrodę mała impreza. A może całkiem duża, kto to wie?
Świetny jest ! Bardzo się mi podoba :)
OdpowiedzUsuńKalendarz rewelacyjny! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity, Aniu. Ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPo prostu śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚwietna praca!!!
OdpowiedzUsuńMa w sobie to COŚ...jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńŁAŁ, jestem pod wrażeniem! Jest piękny
OdpowiedzUsuńsuper jest!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Mimo, że w innym klimacie, jestem przekonana, że spodoba się osobie, dla której robiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniały! Piękne wykonanie!
OdpowiedzUsuńZupełnie inny od poprzedniego, ale równie piękny - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :))) :-*
OdpowiedzUsuńBardzo elegancki, piszesz, że z prostotą ale tak naprawdę jest pełen szczególików które wzajemnie się uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
P.S. chyba trzeba zmienić miejsce Łucznika ;)
śliczny ten kalendarz!! aż by sie chciało mieć taki ;)
OdpowiedzUsuńCudowny!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper klimat na tym kalendarzu stworzyłaś ;-) A co do szycia ... hmmm , może im więcej będziesz szyła, tym synek bardziej przyzwyczai się do stukotu maszyny ;-) Generalnie jestem zwolenniczką "normalności" w domu, gdy dziecko śpi ;-) , ale w granicach rozsądku!
OdpowiedzUsuńJest cudny,a przeszycia pewnie mu niepotrzebne..
OdpowiedzUsuńP.S Zapomniałam dodać,że bosko wyglądają te ,,naoliwione" przekładki i koła zębate..
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Na pewno się spodoba :D
OdpowiedzUsuń